W nawiązaniu do sugestii Ministra Waldemara Budy, działań podjętych w celu opracowania odpowiednich rozwiązań eliminujących zaobserwowane nieprawidłowości w sektorze pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, warto zauważyć istotny krok w kierunku deregulacji zawodu pośrednika i zarządcy nieruchomości przez Ministra Gowina, poprzez ustawę o zmianie przepisów regulujących praktykę niektórych zawodów, która weszła w życie 01.01.2014 roku.
Tego dnia zaniechano wydawania licencji zawodowych dla pośredników i zarządców, co oznaczało koniec wymogu posiadania podstawowej wiedzy w zakresie pośrednictwa w obrocie nieruchomościami/zarządzania. Zrezygnowano także z obowiązującego Kodeksu Etyki i Standardów Zawodowych, opracowanego przez Polską Federację Rynku Nieruchomości i zatwierdzonego przez Ministra Infrastruktury w 2005 roku. Ustała konieczność stałego doskonalenia umiejętności pośredników nieruchomości. Zniknął również organ nadzorujący przestrzeganie wspomnianych standardów, czyli Komisja Odpowiedzialności Zawodowej, mająca uprawnienia do monitorowania i ewentualnej korekty ewentualnych naruszeń. Jedyną pozostałością po wcześniejszym, długo wypracowanym porządku było obowiązkowe ubezpieczenie OC pośredników.
Jako osoba działająca w branży przez 36 lat, zdobywając doświadczenie nie tylko w pracy, ale także w sprawach sądowych, zwracam uwagę na aspekty praktyczne proponowanych zmian. W Polsce korzystanie z usług pośrednika nieruchomości nie jest obowiązkowe, jednak wielu ludzi zleca takie usługi, a następnie nie reguluje płatności. Chociaż taka sytuacja nie jest rzadka, ubezpieczenie OC jest przykładem na to, jak długo oczekiwane zmiany wciąż nie zostały wprowadzone ze względu na wysoką liczbę sporów sądowych. Po dziewięciu latach deregulacji pojawiają się propozycje „naprawy nieprawidłowości”, ale konsultacje w tej sprawie ograniczono do zaledwie siedmiu dni. Warto sięgnąć do archiwów, gdzie nasze środowisko ostrzegało przed skutkami deregulacji.
Minister Buda proponuje wpisanie w umowę pośrednictwa „czynności pośrednictwa”, a w przypadku ich niewykonania, wynagrodzenie byłoby niedopuszczalne. Jednakże zgodnie z art. 180 ustawy, zakres tych czynności jest już zdefiniowany w umowie, a umowa ta jest niezbędna jako podstawa w sporach dotyczących płatności. Definicja pośrednictwa zawarta w art. 179b ustawy precyzuje zakres działań, chociaż faktyczne wynagrodzenie jest pobierane dopiero po dokonaniu transakcji. W ten sposób całe ryzyko i koszty ponosi pośrednik, nawet jeśli transakcja nie dojdzie do skutku z winy klienta.
Propozycje zakazu uzależniania prezentacji nieruchomości od zawarcia umowy pośrednictwa są zrozumiałe. Jednakże istnieją sytuacje, w których prezentacja oferty innego biura może być korzystna dla klienta. Ważne jest, aby takie działania były oparte na zasadach etycznych i dobrych praktykach. Zakaz publikacji oferty przed podpisaniem umowy o pośrednictwo oraz wymóg informowania o pochodzeniu oferty są kwestiami, które mogą być już uregulowane przez standardy etyczne. Ostateczny postulat dotyczący pobierania wynagrodzenia wyłącznie od podmiotu zlecającego usługę również nie wymaga zmian, gdyż pośrednik nieruchomości zawsze działa na rzecz tego podmiotu, choć w zależności od modelu działania, klientem może być zarówno zbywający, jak i kupujący.
Podsumowując, konieczne są zmiany w regulacjach dotyczących pośrednictwa nieruchomościami, jednakże powinny one być starannie przemyślane i opracowane we współpracy z doświadczonymi pośrednikami, aby przyniosły one korzyści zarówno klientom, jak i specjalistom.